Joanna Bojańczyk
Opublikowane teksty
-
Kurczęta sezonoweNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU | Przez całą zimę pan Bojańczyk z zapałem wyciskał na śniadanie sok z pomarańcz, zapewniając nam świeżą dostawę witaminy C.
-
Cichy luksus – nowa obsesja modyBogaty nie musi się starać. Kto się ubiera na bogato, nie jest bogaty.
-
Bez spódnicyNiepraktyczna pani domu II Na samym początku lat 60. przyjaciółka mamy pojechała do siostry do Anglii.
-
Roz ChastNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU | Tygodnik „New Yorker” czytam/przeglądam okazjonalnie.
-
Weekend na wyspieNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU I Pasażerowie wysiadają ze statku obładowani rzeczami. Niosą przenośne lodówki, torby, walizki. Ktoś ma grabie i widły, kto inny doniczki z rozsadami pomidorów. Dziadkowie prowadzą dzieci, które też niosą swoje...
-
Luksusowy zapach miliardówImperia mody, perfum, kosmetyków mają się świetnie mimo kryzysu. Tytanem tej branży jest Bernard Arnault, najbogatszy człowiek świata. Dyskretny, bezwzględny w interesach, osamotniony, ale czuły na krytykę.
-
Czapka, czyli fascynatorNiepraktyczna pani domu II Kapelusz ma bogatą przeszłość i można było sądzić, że teraźniejszości nie ma żadnej, o przyszłości nie mówiąc.
-
SOR nierealnyNiepraktyczna pani domu || Nawet ten, kto nigdy nie musiał być na SOR, zapewne wie, jak tam jest.
-
Majtki XYZNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU | Do niedawna nie znałam raperki Lizzo, bo niespecjalnie pasjonują mnie gwiazdy tego gatunku.
-
Balenciaga. Studium wzlotu, upadku i odnowyKolejność zdarzeń: wielki kreator mody, sława i talent. Po jego śmierci długotrwały letarg firmy. Korporacyjne przejęcie, młody narybek, sukces finansowy. Skandal i upadek. Czy uda się zszyć to, co pękło?
-
Zaproszą, nie zaproszą?Niepraktyczna pani domu II Otwieranie skrzynki pocztowej musi być sporym stresem dla nowojorskiej elity mody.
-
Samolot do LondynuNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU I Jeszcze nie tak bardzo dawno temu bilet lotniczy kupowało się w biurze linii lotniczych.
-
Marne czasy dla FrancuzówNiepraktyczna pani domu || Znajomi dostali zaproszenie na ślub od rodziny we Francji. Trzy kartki welinowego papieru, ręczne pismo.
-
Villa z vidokiem na lasNiepraktyczna pani domu II Chodziłam do lasu jeszcze w czasach, gdy nie nazywało się to forest therapy czy shinrin-yoku.
-
Co pan dzisiaj nosiNIEPRAKTYCZNA PANI DOMU | W całej szmirowato-glamourowatej szopce pt. „Noc Oscarów” wywiad Hugh Granta był jedynym ożywczym akcentem.
-
Nietykalni. Sprawa MurdaughówOd czasu procesu O.J. Simpsona żadna sprawa nie wzbudziła takiego zainteresowania mediów. Trwający zaledwie sześć tygodni proces śledziła cała Ameryka. Jeszcze zanim 2 marca zapadł wyrok, historię wypadków rodziny Murdaughów z Karoliny...
-
Na przednówkuJedzenie z jesiennych zbiorów się kończy, na nowe trzeba czekać do lata. Przednówek przez wieki był widmem głodu nadchodzącego wczesną wiosną. Ratowano się dziko rosnącymi roślinami, nasionami. Czy dziś znowu wejdą do menu w glorii...
-
Szafa, czyli enigmaChociaż za brudem też nie przepadam, to nie angażuję się w ten ruch, jednak rozumiem jego doniosłość uzasadnioną historycznie i religijnie. Nie bez powodu na obrazach mistrzów holenderskich widzimy te wszystkie panie z miotłami,...
-
Czego nie wiedziećNiepraktyczna pani domu I Czytam obecnie książkę Michaela Wooda „Chiny. Portret cywilizacji i ludu”. Każdy, kto chce coś zrozumieć z Chin (i co zrobią z nami ci Chińczycy), powinien ją przeczytać.
-
Morderstwo so BritishNiepraktyczna pani domu II Należę do ginącego gatunku, który słabo znosi filmy opatrzone ostrzegawczym napisem: „Przemoc, wulgarny język”.
